Depeche Mode, "Depeche Mode. Remixes 81-04", Mute

Box Depeche Mode z remiksami najsłynniejszych utworów grupy już w sklepach

Dziś każdej promowanej piosence towarzyszy co najmniej jedna remiksowana wersja. Na ogół przygotowana z myślą o klubach tanecznych. Czasem to ten sam utwór wzbogacony jedynie o wyraziste, taneczne rytmy. Czasem radykalna przeróbka, pozostawiająca z oryginału pojedyncze dźwięki, fragmenty tekstu. Różniąca się od niego tak dalece, że trudno rozstrzygnąć, czy to jeszcze jest wersja danego przeboju, czy może już nowa kompozycja.

Remiksy, choć powstają w celach promocyjnych, to są realizowane także dla czystej przyjemności przerabiania cudzej piosenki. Dzięki technologiom cyfrowym zremiksować przebój może zarówno producent, jak i nastoletni fan dysponujący domowym komputerem. W efekcie utwór Depeche Mode "I Feel Loved" doczekał się podobno ok. 350 wersji, które krążą w internecie bądź pojawiają się na pirackich płytach. Tylko kilka z nich powstało za wiedzą zespołu. Jednak rekordzistami są Missy Elliot i Eminem. Niektóre ich utwory doczekały się ponoć blisko tysiąca różnych wersji.

Hymn pokolenia

Remiks potrafi sam stać się przebojem, ale też często odmienia losy wykonawcy, którego piosenkę zremiksowano. W 1990 roku grupa Primal Scream była bliska rozpadu. Albumy się nie sprzedawały, krytycy uznali ich za trzecioligowego reprezentanta brytyjskiej alternatywnej sceny rockowej. Wszystko zmieniło się za sprawą Andy'ego Weatheralla, który zremiksował piosenkę zespołu "I'm Losing More Than I'll Ever Have". Zrobił to tak radykalnie, że utwór otrzymał nowy tytuł "Loaded", stał się wielkim przebojem i zarazem hymnem pokolenia acid house. Primal Scream zachęceni sukcesem nagrali w podobnym stylu cały - do dziś uchodzący za kluczowy dla brytyjskiej muzyki - album "Screamadelica" i wciąż są jedną z najbardziej intrygujących formacji w Wielkiej Brytanii. Kilka lat później dzięki zrealizowanemu przez Todda Terry'ego remiksowi piosenki "Miss You" duet Everything But The Girl przeobraził się z mało znanej formacji wykonującej delikatne, akustyczne ballady w światową gwiazdę ambitnego tanecznego popu. Otoczona kultem, ale mało znana grupa Cornershop w 1997 roku powierzyła zremiksowanie swojego singla "Brimful of Asha" Normanowi Cookowi, znanemu także jako Fatboy Slim. W efekcie utwór doszedł do pierwszego miejsca na brytyjskiej liście przebojów. Na całym świecie sprzedało się więcej singli z wersją Fatboy Slima niż oryginalnym nagraniem Cornershop, a sam zespół już nigdy nie powtórzył takiego sukcesu.

Pomysł z Jamajki

Eksplozja remiksowego szaleństwa to ostatnie kilkanaście lat. Moda rozwinęła się razem z popularnością kultury klubowej. Pomysł jest jednak dużo starszy. Idea remiksowania znanych piosenek wywodzi się z Jamajki. W latach 60. producenci tacy jak Lee "Scratch" Perry czy King Tubby, realizując wersje dubowe popularnych utworów reggae, odzierali je z melodii, zostawiając tylko rytm. Dekadę później producenci muzyki dyskotekowej zaczęli przygotowywać wersje przebojów, które mogłyby pojawiać się w klubach tanecznych. Najprostszym sposobem było eksponowanie partii instrumentów rytmicznych i wydłużanie utworu.

Remiks wykorzystywały także formacje wywodzące się z subkultury punkowej i nowofalowej. New Order regularnie realizowali kilka wersji swoich piosenek. The Cure w roku 1990 wydało całą płytę z remiksami zatytułowaną "Mixed Up". Tytuł jednego z największych propagatorów remiksów w świecie współczesnej muzyki pop przypada jednak Depeche Mode. Od początku działalności w roku 1980 grupa interesowała się tworzeniem alternatywnych wersji swoich piosenek. Często sama realizowała ich remiksy i umieszczała na singlach. Proponowała też przygotowanie nowej wersji rozmaitym, czasami obracającym się w muzycznych światach bardzo odległych od ich własnego producentom. - Eksperymentowaliśmy. Dzisiaj, wydając różne wersje piosenki, wykonawcy chcą zapewnić sobie wysokie miejsce na liście przebojów. Nam chodziło o to, aby nadać naszej muzyce nowy kierunek - wyjaśniał niedawno lider Depeche Mode Martin Gore w brytyjskim dzienniku "The Guardian".

Nowe twory popkultury

Podsumowaniem tych zabiegów jest box "Depeche Mode. Remixes 81-04". Zbiór najciekawszych remiksów piosenek zespołu z całej jego kariery. To czasami niezwykle zaskakujące wersje znanych piosenek grupy. "Home" po obróbce Air nabrało cech kompozycji tej grupy. Ten sam nieco filmowy klimat, te same brzmienia z lat 60., które znamy z płyt Francuzów. "Barrel of a Gun" opracowany przez Underworld zamienił się w dynamiczną, ostrą kompozycję techno. "Pain Killer - Kill The Pain" w wersji DJ Shadowa to triphopowa perełka pełna niepokojących brzmień i leniwie kołyszących rytmów. Adrian Sherwood wywrócił "Master and Servant" do góry nogami, opierając swój remiks na silnym, wyrazistym rytmie. Za to "Enjoy The Silence" w wersji Timo Maasa to delikatnie klubowa, nieomal chilloutowa kompozycja.

Całość jest swoistym "alternatywnym" zestawem największych przebojów grupy i kapitalnym katalogiem tego, czym może być remiks: nie tylko zrytmizowaną wersją przeboju, ale też świeżym spojrzeniem na utwór, postmodernistycznym, poskładanym na nowo z dobrze już znanych elementów tworem popkultury.



gazeta.pl
© BEYOND words 2003 - 2005