Wywiad z Depeche Mode dla Pure FM 16.06.2005 |
Wywiad z Depeche Mode przeprowadzony 16 czerwca 2005 roku w Dusseldorfie, tuż po konferencji prasowej dla dla belgijskiego radia Pure FM.
Pure
FM: Nagrywacie nowy album Depeche Mode. To bardzo dobra wiadomość,
biorąc pod uwagę to, że po solowym albumie Dave'a wszędzie słyszeliśmy,
że jeśli nie będziesz miał większego wkładu w nową płytę zespołu to
po prostu jej nie będzie. Co się zmieniło?
Dave:
Masz na myśli pisanie piosenek?
Pure
FM: Tak właśnie...
Dave:
Na albumie znajdzie się kilka moich piosenek, z czego bardzo się cieszę.
Pure
FM: Jaka jest róznica między pisaniem piosenek dla siebie a dla
zespołu? Czy czułeś dodatkową presję?
Dave: Nie, nie. To jest tak, że piszesz kiedy piszesz i nie myślisz
o tym za dużo, nie myślisz gdzie te piosenki ostatecznie trafią, nie
byłbyś wtedy szczery wobec siebie. Utwory, które wybraliśmy dobrze pasują
tekstowo do całości albumu, poruszają tematy bycia lub nie bycia w związku
i wszystkim co się z tym wiąże. I to jest motywem przewodnim albumu.
Dużo radości przyniósł sam proces nagrywania. Brzmienie moich utworów
jest bardzo depeszowe. (śmieje się)
Pure
FM: Jaka jest różnica między sesjami nagraniowymi do "Excitera",
które raczej nie przebiegały bez problemów a między aktualnym albumem,
wyglądacie na bardzo pozytywnie nastawionych?
Martin:
To był bardzo przyjemny proces. Pracowaliśmy w naprawdę zgranym
zespole. Producentem był Ben Hilier, z którym pracowało wraz parę innych
osób, jak Dave Dave McCracken i Rick Morris. Atmosfera, którą stworzyli
w studio była wspaniałą atmosferą do pracy.
Pure
FM: Czy to prawda, że brzmienie albumu będzie połączeniem albumu "Violator" z "Songs of faith and devotion"?
Dave:
Zapewne będzie to coś pomiędzy, ale to połączenie bardziej polegać będzie
na sposobie w jakim używaliśmy synezatory, ponownie analogowe i jak
miksowaliśmy je z gitarą i perkusją. Chodzi o cały proces tworzenia.
Było to także pracowanie z zupełnie nową grupą ludzi, co było prawdziwym
wyzwaniem. Tak samo z zupełnie nową ekipą pracowaliśmy nad albumem "Violator".
To pozwoliło z wejściem naszego brzmienia w zupełnie nowe rejony i teraz
to samo zrobił Ben.
Pure
FM: Już wkrótce zaczynacie nową, dużą trasę koncertową. Wiemy, że
bardzo ciężkie było dla was Devotional Tour. Jak czujecie się przed
ponownym ruszeniem w trasę, czy jakoś się do tego specjalnie przygotowujecie?
Dave:
Każdy z nas jest innym człowiekiem i oczywiście mogę mówić tylko za
siebie. Muszę mieć wiele energii aby pogodzić życie zawodowe i osobiste.
Pure
FM: Co się zmienia w twoim życiu?
Dave:
Bardzo dużo. Nie jest to jedna, konkretna rzecz. Głównie moje spojrzenie
na samego siebie i problemy, które sam sobie sprawiam, za które nie
mogę winić nikogo innego, za to, że coś mnie boli i że cierpię. W większości
przypadków, kiedy patrzę na siebie nie mogę przecież wymyślać jakiś
wymówek. I to jest największym wyzwaniem, patrzę na siebie i widzę co
mógłbym zmienić.
Pure
FM: Motyw przewodni albumu to ból. Czy to jakiś rodzaj terapii czy
też kwestia osobistych przeżyć, które skierowały wątek na ten tor i
ku stworzeniu mrocznej atmosfery?
Martin:
Myślę, że jest po prostu łatwiej poruszać mroczniejszą tematykę. Nawet
jeśli próbujesz napisać piosenkę odzwierciedlającą życie to, przynajmniej
w moim przypadku zawsze w jakiś sposób stanie się ona mroczna. Kiedy
zaczynam pisać to nie zawsze jestem wesoły a nawet, kiedy jestem to
nie znaczy, że taka będzie piosenka. Pisząc wcale nie muszę opierać
o aktualne życie.
Pure
FM: Nie mógłbyś napisać paru lżejszych piosenek, jest to niemożliwe?
Nigdy takich nie napisałeś?
Martin:
Chyba napisałem parę takich dawno temu. (śmieje się)
Dave:
No tak Mart, ale myślę, że lżejsze pierwiastki są w każdej z piosenek.
Jes w nich wiele nadziei. Sporo piosenek na nowym albumie tekstowo jest
mroczniejszych w wielu miejscach, ale w warstwie muzycznej kryje się
wiele entuzjazmu. Jest to więc kombinacją tych dwóch rzeczy. Nie chodzi
tylko o same słowa, ale także o to jak one brzmią, o to jak je zaśpiewasz.
Naprawdę możesz zrobić dużo ze słowami, które dla różnych ludzi mogą
mieć różne znaczenie. Dla Martina piosenki są czymś bardzo osobistym
i zawsze były. I myślę, że Martin tak je piszę, nie pisząc o życiu,
on pisze o swoim życiu, o tym jak je widzi i czuje. Zauważyłem, że podobnie
dzieje się ze mną. I to jest najpiękniejsze w pisaniu. Nie piszesz o
konkretnej rzeczy.
Pure
FM: Jakiej muzyki słuchacie w tej chwili?
Martin:
Na takie pytanie zawsze trudno odpowiedzieć. Tak naprawdę nie ma teraz
wiele muzyki, którą naprawdę mógłbym polubić. Trudno zainteresować się
jakimś konkretnym wykonawcą.
Pure
FM: Myślisz, że scena muzyczna staję się uboższa?
Martin:
Lubię muzykę elektroniczną. Można w niej znaleźć sporo dobrych utworów,
a właśnie na takie liczysz kupując album.
Pure
FM: Czy moglibyście wybrać jeden zespół jako support dla was?
Dave:
Prawdopodobnie byłby to Luis Armstrong. (śmiech) W tej chwili tylko
on. Słucham go cały czas w domu i ma naprawdę genialne piosenki. I sposób,
w który śpiewa...
Pure
FM: A ty Martin?
Martin:
Och, kogo by tu wybrać. Nie mam pojęcia...
Pure
FM: Fletch?
Fletch:
Byłbym ucieszony widząc Goldfrapp przed nami.
Pure
FM: Dziękuję bardzo.
Tłumaczenie » Ecnelis
|