Black Night In Bielsko-Biała. |
12 kwietnia odbył się pierwszy od 10 lat zlot fanów Depeche Mode w
Bielsku-Białej. Nie muszę chyba podkreślać, że było to wydarzenie
od dawien dawna oczekiwane przez szerokie kręgi bielskich depeches
( ... no może nie takie szerokie:), nie jest nas może aż tak dużo,
ale za to jesteśmy oddani :))
Po tak długiej, bądź co bądź przerwie w organizowaniu imprez tego
typu w naszym mieście, właściwe było to, że grupa organizatorów włożyła
wiele czasu i starań w organizację Black Night, tak, by wszystko udało
się jak trzeba.
Całe Bielsko było zaplakatowane i to dokładnie:). Wogóle za wszystko,
począwszy od zaprojektowania plakatu i biletu, skończywszy na pożegnaniu
ostatniej osoby opuszczającej klub, należą im się słowa uznania.
Przechodząc do samego zlotu to odbył się on w klubie Dragon. Na zlocie
bawiło się ok. 200 osób, w większości byli to przejezdni. Nie było
ścisku, także na parkiecie nie było obijania się o siebie, a to duży
plus. Od strony technicznej wszystko było w najlepszym porządku i
raczej zbędne jest opisywanie tu szczegółów:). Nieważne jest tak naprawdę
to, ile było miejsca do siedzenia, a ile na parkiecie, ile kosztował
browar, a ile cola, nieważne jest wkońcu to ile osób się tam bawiło,
tylko JAK się bawiło:). Dla mnie ważny jest klimat imprezy, a ten
wytwarza się przecież, gdy ludzie dobrze się bawią. Atmosfera jak
panowała podczas Black Night moim zdaniem była rewelacyjna:), wszyscy
na parkiecie wspólnie śpiewali, tańczyli, skakali. Jak człowiek się
na to patrzył, tak stojąc przez chwilę i patrząc na to wszystko z
boku, to mimowolnie pojawiał się na twarzy uśmiech ( przynajmniej
tak było w moim przypadku:)). Każdy, kto choć raz był na zlocie wie,
jak potrafią się bawić depesze:). Nie muszę chyba opisywać, jak wygląda
PIMPF zgodnie ze "zlotową tradycją":) - to udało się naprawdę
super i było w tym coś wyjątkowego, mnie osobiście coś w gardle ścisnęło.
Bawiłam się świetnie, ponieważ klimat był świetny i na pewno długo
jeszcze będę o tej nocy pamiętać:).
Takie jest moje zdanie, ale już w czasie samego zlotu pojawiały się
słowa uczestników, które jednoznacznie określały Black Night jako
bardzo udaną imprezę.
Na koniec chcę pozdrowić wszystkich, którzy mieli okazję bawić się
12 kwietnia w Bielsku, a także jeszcze raz podziękować organizatorom
za to, że wszystko udało się tak, jak się udało:).
Autor: Soul Sister
|